Wizja - Od nowa (Wspomnienia)

Kiedy myślę o swojej przeszłości. O tym co dawno minęło, to ciesze się, że nie muszę do tego już wracać...

Rozdział I

Wspomnienia

Chciałem napisać opowiadanie, w którym przedstawiłbym minione lata tego jak żył Michał, ale jednak to mnie przerosło. Koncepcja wspomnień w formie dialogów i opisów tego co dzieje się dookoła jednak nie jest w moim stylu. Jednakże nadal będę pisał o Michale, ale w tej formie jak teraz to widać.

W pierwszej Wizji Michał był przedstawiony jako bardzo wierzący chłopiec i nie podobał mu się Kuba Wojewódzki. Nieudolnie pokazał swoją nienawiść do tego co nie jest Boże, a przynajmniej koncepcja była taka, aby to pokazać udolnie. Nie zawsze może wyjść tak jak zamierzało się. Przez ostatnie 5 lat wiele oraz niewiele zmieniło się w życiu Michała. Wiele jako osoba, niewiele jako styl życia. Żeby pokazać co się zmieniło, a co zostało takie same to będę musiał nakreślić kilka wspomnień. Niektóre z nich, albo większość nie jest w ogóle miła, ale też były dobre momenty z dawnego życia.

Podstawówka - czas kiedy Michał tak na prawdę nie chciał istnieć. Żył w ciągłym lęku i stresie. Był popychadłem, czarną owcą, powietrzem, nikt nie chciał z nim się zadawać. Zagubiony, samotny, nie czuł miłości ani opieki. Nie wiedział co ze sobą robić. Idealny przepis na depresje. Michałek miał problemy z tego powodu, a nawet do dziś widać u niego skutki nieudanego dzieciństwa. Jakie? Dobrym przykładem będzie to, że do dziś usuwa się na bok, z wielkim trudem zaczyna walkę o swoje (jeśli w ogóle zacznie) czy też jest na swój sposób aspołeczny. O czasach podstawówki wystarczy tyle. Może nie było to dość szczegółowe, ale też należy wziąć poprawkę na to, że Michał, aby móc dzisiaj normalnie funkcjonować musiał wyprzeć te wspomnienia z pamięci. 

Nie tylko czasy pierwszych sześciu lat edukacji były nieudane. Nasz bohater jest z rocznika, kiedy były gimnazja. Dawniej edukacja wyglądała w ten sposób, że było 6 lat podstawówki -> 3 lata gimnazjum -> 3 lub 4 lata szkoły średniej -> x lat studiów. Pewnie większość osób, które to czyta wie o tym, ale wolałem o tym napisać, ponieważ nie wiadomo w jakich czasach będzie ta Wizja czytana. Michał spodziewał się, że w gimnazjum będzie miał lepsze życie, że nie będzie popychadłem, że dadzą mu spokój, ale tak na prawdę było gorzej. Wtedy zrozumiał, że ludzie są zdolni do wszystkiego. Michał nabył kolejne traumatyczne wspomnienie o którym nikomu nie powiedział. Zdziwił się, że pomógł mu wtedy ktoś z jego prześladowców, ale nigdy z tą osobą się nie zaprzyjaźnił. Był w takim szoku, że nawet nie podziękował. Większość tej szkoły spędził w bibliotece. W ten sposób uciekał od problemów. W tamtym miejscu oprócz wielu książek Michał mógł znaleźć przyjaciół. Osoby z którymi w końcu mógł dogadać się i dzielić się z tym co lubił. Starał się przychodzić do szkolnej biblioteki w miarę co przerwę, bo tylko tam nie był obgadywany czy okłamywany. W tym czasie dobre było to, że poznał przyszłego przyjaciela - Kamila, z którym w dzisiejszych realiach potrafi porozmawiać i na poważnie i na wygłupy. Ta znajomość zaczęła się od innego człowieka: Mariusza, z którym wzajemnie nazywali się "Makumba". Nie było to dla Michała i dla jego nowego kolegi czymś obraźliwym. Śmiali się z tego. Mariusz poznał go z Przemkiem, a później poznał też Kamila. Michał nie do końca pamięta jak to wyglądało, ale dużo czasu spędzał z Przemkiem z którym dużo razy rozmawiał kto jest dziwny, a kto nie. Michałowi udało się kilkukrotnie zrazić tatę Przemka. Nie było to trudnym osiągnięciem, ponieważ ojciec Przemka nie lubił żadnego z kolegów swojego syna. Michał też wtedy dużo grał na komputerze. Widać wtedy nie tylko uciekał do biblioteki, a też do wirtualnego świata, gdzie mógł być kimś! Faktycznie udało mu się znaleźć internetowych przyjaciół. Dla nich przeznaczał dużo więcej czasu niż dla swojego rodzeństwa czy też ogólnie rodziny. Stworzył kanał na Youtube i nagrywał to jak grał w gry komputerowe. To go odprężało i dawało mu siły do życia. I w ten oto sposób żył przez te 3 lata. W strachu, ale też już miał osoby, którym mógł zaufać.

Czas szkoły średniej był dla Michała czymś niezwykłym. Mimo iż wiele rzeczy dawało mu w kość, to zrozumiał, że nikt mu źle nie życzy. Autentycznie mógł każdego nazwać kolegą. Był potrzebny. Inni polegali na nim. Michał chciałby z całego serca podziękować tym 30 osobom z klasy, które go zmieniły. Nadal było tak, że śmiano się z niego, ale nie było tak, że tylko z niego. Wtedy każdy po każdym śmiał się. Zrozumiał, że to normalne. Nikt nie czuł do nikogo urazy. Po urazach ze wcześniejszych lat jednak nie każdy go rozumiał. Też w tym okresie Michał zaczął chodzić do wspólnoty oazowej. Jaki był tego powód? Po prezentacji wspólnoty uznał, że to fajna zabawa i że może kogoś miłego poznać - wybór był jasny: poszedł tam! Spotkania odbywały się raz w tygodniu w salkach należących do kościoła. Michał wtedy nie za bardzo rozumiał czy oazą to chodziło o zabawę czy o wiarę czy o śpiew. Dla niego było to coś nowego. Młodzi spotykają się i modlą się wspólnie, razem śpiewają, a po mszy szli do swojej oazowej kawiarenki. Michał od zawsze miał problem z rozmawianiem z innymi. Zawsze jak szedł do kawiarenki to nie poznawał ludzi, a siedział gdzieś w kącie i grał na gitarze. Później przystąpił do scholi, ale gdy nikt tam nie chciał prowadzić urozmaiceń co do śpiewu i grania (zawszy była tam monotonia) postanowił zostać lektorem. Na początku czytanie źle mu szło. Seplenił, mówił za cicho, wstydził się swojego głosu, ale po czasie i ciężkim treningom głosu, ksiądz odpowiadający za służbę liturgiczną pochwalił go:
 - Wiecie? Należy trenować czytanie, żeby każdy mógł was zrozumieć. Jak ktoś słabo czyta to niech się nie przejmuje, bo mamy tutaj kogoś, kto czytał najgorzej, a teraz jest w czołówce najlepiej czytających. - spojrzał na Michała - Tak. To o tobie mówię. - Michał od początku myślał, że to nie o niego chodzi. W końcu zawsze był tym najgorszym. Gdy ksiądz to mówił, to Michał myślał o tym, że pogratuluje temu o kogo chodzi i powie że zazdrości. Po słowach "To o tobie mówię" zamurowało go. Nigdy nie był w ten sposób pochwalony - publicznie przy innych. Nigdy nie dostał uznania. Do dziś wspomina to z dumą. Więc Michał był zadowolonym lektorem, który chodził na oazę. Niestety. Z kolejnymi latami coraz gorzej mu się wiodło na oazie. Mimo że po drugim tam spędzonym roku znalazł dziewczynę, w której był nieziemsko zakochany i oddałby jej wszystko, ta oaza zaczęła mu truć życie - sposób widzenia innych, samopoczucie, nawet psychikę. Coraz mniej rozumiał co dookoła niego się dzieje. Myślał "To Boży plan!", ale mylił się. To była lista niemiłych wydarzeń - kłótni.

Pewnego dnia na obozie Michał dostał "objawienia", choć teraz rozumie, że to był głupi sen. Do dziś przeklina ten dzień. Ubzdurał sobie, że Bóg mu każe rzucić dziewczynę, aby mógł być szczęśliwy. Napisał jej SMSa "Już nie możemy być razem.". Po wysłaniu tej wiadomości stanęło mu serce. Był niezadowolony, załamany, smutny, zrozpaczony, samotny... Oczywiście ona nie chciała takiego zwrotu akcji. Zaprzeczała temu. Michał wbrew sobie odrzucał ją. Usunął się z jej życia. jakby to wszystko co robili nie miało sensu. Wieść ta rozniosła się po oazie. Każdy krytykował Michała i od tamtej pory w tej wspólnocie czuł się samotny. To była najgorsza decyzja w jego życiu.

Mijają kolejne lata ukrytego smutku. W czwartej klasie technikum wtedy zdawało się matury oraz egzaminy zawodowe. Marzeniem Michała było zostać nauczycielem informatyki. Jednak ta droga nie była mu pisana. Nie został dopuszczony do matury z powodu zagrożenia z angielskiego. Dostał ultimatum:
 - Jeśli zrezygnujesz z matury to dostaniesz 2 z języka angielskiego.
Michał bardzo chciał przejść szkołę, aby mógł przystąpić do egzaminu zawodowego, a wymogiem było przejście szkoły. Gdyby dostał 1 z angielskiego to i tak i tak nie mógłby przystąpić do matury. "Oszukany przez niesprawiedliwy system" - tak pomyślał. Stracił marzenie i tak na prawdę stracił cel. Zdał jako jeden lepszych egzamin zawodowy, ale i tak nie miało to dla niego sensu. Wszystko dla niego straciło sens.


Na tym zakończyłbym ten rozdział. Chciałem opisać tylko lata szkolne we wspomnieniach. Życie Michała to głównie złe wspomnienia, a o dobrych ledwo co pamięta. Prosiłbym jeszcze raz przeczytać cytat nad rozdziałem, bo teraz nabrał odpowiedniego sensu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ech....................

Kłótnia