Powyrazowonaniowe opowiadanko

Pewnego dnia Konstantynopolitańczykowianeczka poprosiła o pomoc tuż przed ceremonią Lucyferariusza o przysługę. Lucyferariusz jednak nie mógł tego zadania wykonać ponieważ Ceremoniaż wraz z Krucyferariuszem surowo zakazali mu oddalać się. Lucyferariusz spytał więc Nawikulariusza o pomoc. Ten owszem zgodził się, ale tylko gdy będzie miał przerwę. Nawikulariusz na przerwie wraz z Turyferariuszem zaczęłi szukać tego co Konstantynopolitańczykowianeczka zachciała. A był to zbiór ksiąg Rewolwerowca na temat Nabuchodonozora, który niestety nie posiadawszy wyrewolwerowanego rewolwera nic nie mógł zrobić. Księgi te były bardzo wysoko, a w tym pomieszczeniu nawet nie było jak stanąć na jakimś podwyszeniu, bo był tylko stół z powyłamywanymi nogami. Nawikulariusz i Turyferiariusz nie wiedzieli jak sięgnąć po księgi Reworwerowca. Uciekli więc na ceremonię, a Lucyferariusz został samiuteńki. Konstantynopolitańczykowianeczka nie dotrzymawszy zbioru ksiąg Rewolwerowca nie była zła. Sama znalazłszy księgi w pobliskiej bibliotece podziękowała Lycyferariuszowi za chęci. Lucyferariusz natomiast przysiągłszy sobie że nigdy nie będzie pomagał 2 minuty przed ceremoniami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ech....................

Kłótnia

Wizja - Od nowa (Wspomnienia)