Wizja - IV - 2014

IV
2014


Jestem coraz bliżej końca ukończenia tej szkoły. Trudno jak trudno z tą nauką, ale daję sobie radę. Wszyscy oczekują ode mnie że będę im pomagał w zadaniach. Ja wolałbym ich nauczyć, żeby mi już dali z tym spokój. Ciągłe to słyszę: „A możesz jeszcze raz mi to powtórzyć?”. Że o co mi chodzi? Chodzi mi o tylko jedno zdanie, które muszę powtarzać 30 razy, bo każdy chce usłyszeć i się dowiedzieć. Jedno zdanie, które o dziwo było na lekcji. Czy tylko ja potrafię słuchać?
Michał wraca ze szkoły do domu. Przechodzi przez park, a tam zaczepia go nieznajomy:
- Ej, słyszałem że jesteś dobry z informatyki. Może byś mi pomógł.
- Mmm... Kim jesteś?
- No nie mów że mnie nie znasz?
- Nie znam.
- Haha! To widzę panie że nie oglądasz telewizji.
- Oglądam, ale unikam tych komunistycznych kanałów.
- Że co? Jakie komunistyczne? Przecież demokrację mamy.
- Ja tam wątpię w tą naszą demokrację. A ta cała telewizja to jedna wielka propaganda. Co pan chce ode mnie?
- Młody! Widzę że na serio nie wiesz z kim rozmawiasz. Jestem Jakub Wojewoda. Prowadzę swoje show w telewizji. Może chciałbyś być moim gościem? - Michał zdziwił się. Nie wiedział co ma zrobić. Pan Jakub, nie mógł ścierpnąć tego ile może myśleć tak bardzo młody człowiek. - No to zdecydujesz się w końcu?
- Nie chcę.
- ŻE CO?!
- Słyszał pan. Nie chcę.
- Ale że mi odmawiasz? Aaaaaaa... Ja wiem czego oczekujesz. Ile chcesz?
- Ile co?
- No nie udawaj... - Michał szybko z orientował się że pan Jakub chcę go przekupić.
- Niczego nie chcę.
- Ale ty zawzięcie grasz.
- Ja w nic nie gram.
- Taaa... tylko chcesz mi tak wmówić. Ja już wieloma z takimi gadałem i każdy tylko o jednym myślał.
- Do widzenia.
- Ej, ale ja nie skończyłem!
- To nie mój problem.
Michał wyszedł z parku nie przejmując się panem Jakubem.
- Co za człowiek. Jak tak można było się narzucać? Dobrze że od niego uciekłem, bo by mi spokoju nie dał. - pomyślałem – Może jednak zobaczę jego show w telewizji. Jeśli to coś co jest warte uwagi, to może da mi szanse wystąpienia?
Wrócił do domu i szybko sprawdził o której godzinie będzie show pana Jakuba. Okazało się Michał zdąży go obejrzeć w tym samym dniu, co go spotkał.
Obejrzałem to „show”. Ręce mi opadły. To była strata czasu. Ten człowiek sam nie wie co mówi. Mam nadzieję że go nigdy nie spotkam.
Czas mijał z dnia na dzień. Michał usłyszał w tym roku ostatni dzwonek w szkole i uznał że w te wakacje zrobi coś więcej i gdzieś wyjedzie. Wybrał dwutygodniowe rekolekcje. Długo nad tym się zastanawiał, ale uznał że ten czas, jaki spędzi na wyjeździe w ten sposób nie będzie stracony. Wiedział iż że jak ma odpoczywać czy się bawić to tak żeby to też mieć z tego pewną wiedzę. Po za wiedzą zdobył coś więcej: mocniejszą wiarę. Przez te 14 dni jego życie diametralnie się zmieniło.
Nie wiedziałem że aż tak bardzo można korzystać z miłości Boga. Zauważyłem w moim życiu pewien cel. Mam wizję otaczającego mnie świata. Ja mam misję do wykonania. Jednak ten świat, który ja opisuję nie jest do końca prawdziwy. Ten prawdziwy jest tylko ten, który w sobie mam. Jeżeli chcę coś zmienić na lepsze, to muszę pracować nad samym sobą. Jak chcę zmienić świat, to muszę zmienić moje serce. Jak chcę być dobrym, to nie mogę być zły. Muszę więcej drobnych rzeczy czynić. Musze mieć więcej cierpliwości. Potrzebuję więcej siły. Oto moja wizja. Tak mi dopomóż Bóg.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wizja - Od nowa (Wprowadzenie)

Każdy. Wielu. Wszyscy. Wiele

Kłótnia